top of page
Szukaj

HR: dekoracja czy partner?

  • Zdjęcie autora: Patrycja Łożyńska
    Patrycja Łożyńska
  • 18 cze
  • 1 minut(y) czytania

Są działy HR, które świetnie organizują owocowe czwartki, wywieszają plakaty na Dzień Kobiet i rozsyłają ankiety satysfakcji pracownika. Ale kiedy przychodzi kryzys – zapada cisza.

HR Manager, który obok wielu formalnych obowiązków powinien także stać na straży dobrostanu pracowników – milczy. Udaje, że nie widzi.

HR, który boi się stanąć po stronie człowieka, który „nie chce się mieszać”, „nie ma narzędzi”, mówi „musisz sobie poradzić”, „nic nie możemy z tym zrobić”, „znowu zaczną krzyczeć” – nie pełni roli partnera. Pełni funkcję dekoracji – ładnej, ale pustej. Być może jego posada jest bezpieczna – nie wychyla się, grzecznie wykonuje polecenia. Jest skarbem dla firmy, ale nikim dla ludzi, którzy w niej pracują.

Manager też jest człowiekiem. Może pęknąć. Może nie wyrabiać. Może czuć się zaszczuty, niesłusznie oskarżany, mobbingowany, zmęczony, bezsilny. A jeśli HR odwraca wzrok, żeby przypadkiem nie wplątać się w „niewygodne rozmowy” – to znaczy, że coś bardzo ważnego w tej organizacji nie działa.

To nie „brak kompetencji” – to brak odwagi. Brak kręgosłupa. Brak odpowiedzialności za ludzi, którzy codziennie dźwigają firmę na swoich barkach.


Jednak coraz więcej pracodawców dostrzega, że zdrowie psychiczne i dobrostan mentalny pracowników to nie przywilej ani koszt, ale cenny zasób – fundament zdrowej, sprawnie funkcjonującej organizacji.


Wielkie uznanie dla tych działów HR, które konsekwentnie budują kulturę opartą na zaufaniu i odpowiedzialności – nie tylko wtedy, gdy wszystko działa, ale przede wszystkim wtedy, gdy zaczyna się psuć.



ree

 
 
 

Komentarze


bottom of page